Dbasz o rozwój swojego dziecka? Już od pierwszych dni, chcesz mu zapewnić jak najlepszy start w przyszłość? Wiesz, że oprócz Twojej miłości i opieki konieczna do tego jest nauka. Więc zaopatrzywszy swojego niemowlaka, a potem starsze dziecko, w liczne zabawki iner-, senso-, edu-, powoli czekasz na sukces. Tak to bardzo ważne. Matka jest tego samego zdania. Nauka przez zabawę to jest to!
Syn matki posiada takich zabawek od groma. W końcu, nie może Matka pozwolić, aby jej Syn był gorzej rozwinięty od innych dzieci. Pozwoliła więc sobie Matka, w imieniu Syna Pierworodnego, stworzyć subiektywną, TOP 10 listę zabawek, dla niemowlaka i nie tylko. Pamiętaj Matko! Jeżeli Twoje dziecko, nie bawi się takimi zabawkami, to jego rozwój może być narażony na stagnacje.
1. Silikonowy pędzel do smarowania wypieków.
To wyjątkowy rodzaj zabawki 2w1. Oprócz właściwości uspakajających, pełni również funkcje gryzaka. Niesie ponadto ratunek dla każdej Matki, gdy ta potrzebuje jeszcze 5 dodatkowych minut spokoju, aby skończyć panierować kotlety.
2. Mątewka i inne drewniane łyżki.
Tak, tak wiem, znaczne grono naukowców twierdzi, że akurat ta seria zabawek jest niebezpieczna, ze względu na swój podłużny kształt i możliwość wydłubania oka. Ale wiele Matek nie podziela tego zdania, a ich pociechy bawią się tą serią z powodzeniem. Tak wiec, droga Mamo, nie odbieraj tej możliwości rozwoju swojemu dziecku, tylko ze względu na opinie kilku "ludzi nauki".
3. Miska na wodę dla psa. Lub kota. Grunt, że metalowa i robi wielki hałas rzucona o podłogę.
Ta zabawka pozwala nauczyć się radzenia sobie z nagłym hukiem, który przeszywa do szpiku kości. Uczy - zwłaszcza Matkę, dziecko zdaję się cieszyć z tego dudnienia.
4. Plastikowe pojemniki na żywność.
To już zabawka z pełną gamą atestów. Dodatkowo, jedna z droższych przedstawionych w tym zestawieniu. Ale warto. Dziecko dzięki nim nabiera umiejętności wkładania mniejszych przedmiotów w większe. A w połączeniu z garścią orzechów włoskich w środku, jak i z serią zabawek z punktu 2, uczy poczucia rytmu i rozwija słuch muzyczny. Na prawdę, każde dziecko musi je mieć. A przynajmniej, każdy mały Mozart.
5. Pielucha tetrowa.
Zabawka bardzo stara, ale jak się zdaję niezastąpiona. Jeszcze nikt nie wymyślił, nic lepszego do zabawy w A KU KU. Zabawka ta jest bardzo bezpieczna i do tego milutka, dzieci chętnie z nią zasypiają.
6. Szczoteczka do zębów.
Tu jest mały haczyk. Ponieważ, ta zabawka służy również do mycia zębów. Ale dziecku to nie przeszkadza, a Matka zaoszczędza pieniądze dzięki tej multi funkcjonalności. Sprawdza się wyjątkowo dobrze, zwłaszcza, gdy potrzebujesz zająć czymś ręce dziecka podczas przewijania.
7. Skarpetki i majtki. Czyste.
To jest rodzaj zabawki, o której rodzice często zapominają. A szkoda. Ponieważ przerzucanie bielizny przez dziecko, z szuflady na podłogę i z powrotem, jest fantastycznym treningiem. Angażuje całe ciało i wiele zmysłów. Uczy cierpliwości i precyzji.
8. Atrapa telefonu z salonu operatora sieci komórkowych.
To jest hit! Do tego całkiem za darmo. Wystarczy zapytać grzecznie sprzedawcę w takim salonie, o atrapę telefonu, warto wtedy dodatkowo zrobić oczy kota ze Shreka - proszę, to dla dziecka. Atrapa taka ma magiczne właściwości. Po pierwsze, wygląda identycznie jak prawdziwy telefon, wymiary i wygląd jest 100% odwzorowany. Po drugie, wykonany jest z wytrzymałych materiałów i nawet waga odzwierciedla rzeczywistość. Jest tylko jeden minus. Dziecko szybko uczy się, że to jednak nie jest prawdziwy telefon, i rzuca nim gdzie popadnie, im z wyższa tym lepiej. Należy wtedy pilnować swojego prawdziwego smart telefonu, ponieważ dziecko, nie zawaha się rzucić również nim.
9. Opakowania. Po wszystkim, zwłaszcza te po edukacyjnych zabawkach.
Owszem, na wszystkich opakowaniach zabawek widnieje napis: "opakowanie nie jest zabawką". Ale to tak samo, jak z napisem "zakaz palenia" na przystankach. Nikt się nie stosuje. Pod opieką Matki nic się nie stanie, a frajda zapewniona. Tu dodatkowo dziecko poznaje fakturę wielu rożnych materiałów. Poznawanie przez dotyk. Czy nie o to chodzi, w zabawie własnie?
10. Pralka automatyczna.
To najdroższa zabawka w dzisiejszym zestawieniu. Ale umówmy się, mamy XXI wiek i praktycznie w każdym domu ją mamy. Ta zabawka, gdy włączona, pozwala odetchnąć Matce na wieeeele minut. Ponieważ absorbuje dziecko niesamowicie szybko i na długo. Należy tylko uważać, gdy dziecko nauczy się już wyłączać tą zabawkę, lub nie daj Bóg, przestawiać w niej programy edukacyjne. Wtedy, trzeba ograniczyć czas spędzany na zabawie z pralką.
Być może wasze dzieci bawią się jeszcze innymi fantastycznymi, interaktywnymi zabawkami. Podzielcie się wiedzą. Matka musi pilnować, aby Syn rozwijał się książkowo.
foto pixabay.com Ben_Kerckx
Wkręciłaś mnie! Popatrzyłam na tytuł i pomyślałam "OOO nie, zaś bzdurne wciskanie mi co jest niezbędne" po czym zaczęłam czytać i uśmiałam się :) Takie top 10 to ja rozumiem. U nas absolutnym hitem jest trzepaczka z kulką w środku :D
OdpowiedzUsuńO widzisz, muszę jeszcze trzepaczkę wypróbować, choć wydaje mi się, że babcia już to przerobiła z wnukiem :)
UsuńPielucha tetrowa to ulubiona zabawka mojego syna :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))
Hahaha :D Zdecydowanie podpisuję się pod tą listą! :P
OdpowiedzUsuń:) Super, że też się tak bawicie :)
UsuńBuahaha, wszystko się sprawdza. A ostatni punkt z wykrzyknikiem! Ostatnio pralka to totalny mistrz dobrej zabawy. A ja potem stoję i prasuję godzinami wymięte rzeczy, które Blanka wstawiła na odwirowanie z zawrotną prędkością. :D Z drugiej strony, co za imponująca umiejętność u takiej rocznej dziewczynki, nie? :D
OdpowiedzUsuńZdolna ta Twoja Blanka :) Może pokaz jej, jak się wstawia pranie i już będziesz mięć tyle roboty z głowy :) Bo dobrze jej idzie :)
UsuńŚwietna lista :) Każdą z tych zabawek znajdziemy w domu :)Co do bezpieczeństwa ,mało kto wie że najbardziej niebezpieczną zabawką dla dziecka jest nie łyżka drewniana tylko balonik ,zwykły balonik !!! Jeśli dziecko wciągnie go do tchawicy nie da się go uratować , cukierka jakoś wykaszle ,szybko wyciągniesz balona już nie
OdpowiedzUsuńA widzisz, balonów dziecku nie daje do zabawy, ze strachu przed nagłym ich pęknięciem, bo wydaje mi się, że mogło by to za bardzo przestraszyć syna. A tu mówisz, że balony maja jeszcze inną wadę, nie wiedziałam.
UsuńDodałaby jeszcze, obowiązkowo, rolki po papierze toaletowym i po ręcznikach papierowych. :)
OdpowiedzUsuńO tak, trzy razy tak! Jak mogłam zapomnieć :)
UsuńKażdy chyba przechodził przez ten etap :) U nas niezmiennie prym wiodą suszarka, pralka (tą mój skubańcuch umie sam włączyć) mikser i lodówka ;)
OdpowiedzUsuńToż to rośnie Ci jakiś mały elektryk chyba :) Same sprzęty go interesują :)
UsuńU nas ostatnio wielkim hitem są pampersy :) Całe szczęście, że te czyste! Wyciąga mały urwis z paczki i rozrzuca po całym salonie, a matka potem tylko zbiera :) A drewniane łyżki to są niezastąpione, gdy chcę obiad zrobić - tworzymy wtedy zespół muzyczny - matka tłucze się garami, a córa łyżkami :)
OdpowiedzUsuńU nas rano po przebudzeniu, Syn bardzo się naciąga, aby dosięgnąć do koszyka z pampersami, bo bardzo chce je rozwalić po podłodze :)
UsuńJuż jestem ciekawa jakie będą ulubione zabawki mojej kruszynki jak podrośnie. Jak na razie wszelkie grzechotki zupełnie jej nie interesują. Woli już patrzeć w okno. To chyba na razie jej ulubiona zabawka. Okno jest takie fajne. Oby nie polubiła zabaw z miskami dla psiaka bo mamy szklane. Chyba będzie trzeba na jakiś czas zmienić na plastikowe dla bezpieczeństwa :)
OdpowiedzUsuńZaskoczy Cię nie jedna zabawka Twojej małej, zobaczysz :)
UsuńZgadzam się ze wszystkim! Zośke wcale nie interesują jej zabawki, wszystko inne jest super. Dodałabym jeszcze książki, wszelkiego rodzaju :)
OdpowiedzUsuńKsiążki, to w ogóle hit! :)
UsuńWszystkie zabawki mamy przetestowane ;) Pralka odpada, bo mała boi się wirowania. A z majtkami wskoczyła już na wyższy level, bo już nie tylko rozrzuca, ale również zakłada na siebie- najchętniej bokserki taty ;)
OdpowiedzUsuńO widzisz, to czekam z niecierpliwością na nowe zastosowania bielizny i w moim domu :)
UsuńA jeszcze do zabaw manualnych trzeba produktu, który spaja wiele z wymienionych przedmiotów, a mianowicie chodzi o mąkę lub sól. Można do woli mieszać, przesypywać, ugniatać itp.
OdpowiedzUsuńO tak :) I ciasto na pierogi bym dodała jeszcze :)
Usuńile zabaweczek ma przy sobie;)
OdpowiedzUsuńMój syn jak był młodszy też zdecydowanie wolał do zabawy przedmioty codziennego użytku a garnki to był hit
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak to jest z tymi dzieciakami, że drogie zabawki w kąt, a garnki rządzą :)
UsuńU nas absolutnym hitem na obecną chwilę są torebki ozdobne, zarzuci na ramię, robi papa i wychodzi z pokoju :D oczywiście jedna torebka nie wystarczy musi wywalić wszystkie z szuflady dopiero wyrusza w drogę :)
OdpowiedzUsuńTo musi zabawnie wyglądać :)
Usuń..O tak.. wszystko przetestowane :) Tylko pralka u mnie szału nie robi bo ładowana od góry ;)
OdpowiedzUsuńOj widzisz Aniu, marnujesz swojemu dziecku dzieciństwo ta pralką... ;)
Usuńhahaha! Wszystko się zgadza! Nikt tych zabawek nie przebije :D Wszystkie kupione przeze mnie Fishery wylądowały na strychu,a to jest wieczne! :D
OdpowiedzUsuńTrzeba było tej kasy na fishery nie wydawać ;)
UsuńZapomniałaś o papierze toaletowym - to jest dopiero zabawa!
OdpowiedzUsuńMój błąd! Ale to prawda, papier, a zwłaszcza rolki po, to jest zabawa :)
UsuńOtwieranie piekarnika i trzaskanie nim.
OdpowiedzUsuńWylewanie wody psu z miski i chlapie tą wodą u nas nr 1 na top liście.
Włączanie i regulowanie suszarka na pranie.
Wywalanie wszystkiego z szuflady w kuchni.
Z ta wodą, z psiej miski to jest jazda, czasem się ścigam z Synem kto pierwszy do niej dobiegnie, bo jak nie zdążę to mam dodatkowe mycie podłogi zapewnione :)
UsuńMycie podłogi i przebieranie Młodego CAŁEGO!!! :)
OdpowiedzUsuńMycie podłogi z raczkującym niemowlakiem i psem to wyzwanie :) A zabawa owszem, dla dziecka! :)
Usuń