Do wigilii jeszcze tylko parę dni. Niektórzy odliczają już godziny, pierniki albo zakwas na barszcz. Ci, którzy jeszcze nie kupili prezentów pod choinkę dla bliskich obgryzają nerwowo paznokcie, bo reklamy w telewizji nie dają im spokoju, a natłok obrazów nie pomaga w wyborze. Sprawa jest trudna i nie cierpiąca zwłoki. Chociaż zwłoki jakieś mogą jeszcze z tego być, bo jak szybko czegoś nie wymyślisz to w końcu padniesz na zawał, prezentowy, okołoświąteczny.
Na ratunek przychodzę do Was wszystkich, zabieganych, pragnących kupić prezenty na ostatnią chwilę, ja. Matka. Przedstawiam Wam TOP 5 listę prezentów last minute na nadchodzące święta Bożego Narodzenia. Moje prezentowe pomysły trafią w gusta najbardziej wybrednych. Nawet cioci kloci Jadzi, teściowej Zdzisi, zięciunia księciunia, rozpieszczonej córeczki, zawistnej sąsiadki i pana Władka z pod bloku. Zapraszam. Podaruj bliskim na te święta chociaż jedną rzecz, a najlepiej wszystkie na raz z poniższej listy, całkiem za darmo:
1. Święty spokój.
Jak wiadomo czasy są napięte, stres trawi społeczeństwo od środka. Gorączka przedświąteczna tylko wzmaga nerwową atmosferę. Najlepszym więc co możesz podarować bliskim na te święta jest święty spokój. Prezent tani, ale dla niektórych trudny do wykonania. Wymaga sporo taktu i przemilczeń. Jednak zadowolenie osoby obdarowywanej gwarantowane. Wystarczy parę razy ugryźć się w język, obniżyć ilość fochów i afer o byle gówno. Gdy nie zrobimy armagedonu mężowi, który przeszedł właśnie po świeżo umytej podłodze, gdy nie nakrzyczymy na dzieci, że te JESZCZE nie posprzątały w pokoju, a przecież za dwa dni wigilia, gdy pozwolimy teściowej przynieść ten groch z kapustą i potwierdzimy, że przecież ona robi najlepszy, gdy zwyczajnie trochę spuścimy z tonu, święty spokój zaszczyci nas swoją obecnością.
2. Uśmiech
Najlepszym i stosunkowo najprostszym co możesz dać rodzinie na święta jest właśnie uśmiech. Zapewniam Cię, że ani mąż, ani dzieci nie chcą oglądać umęczonej i zeźlonej matki. Polecam więc uzbroić się w uśmiech. Choćby czasem miałby to być uśmiech numer pięć, zarezerwowany na sytuacje w stylu, ręce mi opadają i zaraz się rozpłaczę, to i tak warto. Zawsze lepszy śmiech przez łzy, niż same łzy. Ponadto z tym prezentem to jest tak, że gdy go tylko podarujemy, on natychmiastowo do nas wraca. Nie da się nie odwzajemnić uśmiechu. Więc, nawet gdy po raz trzeci już usłyszysz uwagę od życzliwej cioci, że troszkę Ci się przytyło, to tylko uśmiechnij się i puść do swojego męża oko, jemu w końcu ostatniej nocy to nie przeszkadzało.
3. Pomocną dłoń
Wiem, wiem, że robisz wszystko, a ja tu Ci jeszcze z pomocną dłonią wyskakuje. Ale to, że ulepiłaś 200 pierogów nie przeszkadza w tym aby pomóc mężowi przytrzymać te cholerne lampki na balkonie. A Ty mężu, to żeś zamontował te wszystkie świecidełka nie oznacza, że już możesz do końca tygodnia leżeć plackiem i czekać aż Ci żona placki upiecze. Orzechy zmielić przecież możesz, albo dzieci spać położyć. Ofiarowanie komuś pomocnej dłoni bezinteresownie, tak na co dzień, nie tylko od święta to wspaniały prezent. Tak więc nie wahaj się pomóc, gdy wścibska sąsiadka z klatki obok wywinie orła na środku chodnika. Być może Tobie ktoś pomoże taszczyć torby z zakupami. Na przykład mąż który właśnie skończył szorować podłogi.
4. Trochę luzu
Podaruj sobie na święta trochę luzu. I to jest wyjątkowo prezent dla Ciebie, a nie dla Twoich bliskich, chociaż i oni na tym skorzystają. Święta beż spiny tyłka nabierają innego wymiaru. Przecież nikt nie będzie sprawdzał czy za komodą pościerałaś kurz, tak samo jak nikt nie zauważy że wyprałaś firanki. Perfekcyjna Pani Domu z ekipą z tefałenu nie wpadnie do Ciebie na kontrol z białą rękawiczką (chyba, że zrobi to Twoja, albo Jego mamusia). Nawet jeśli, to świat się nie zawali. Jeśli przypalisz kolejną porcje pierniczków to po prostu wypizgaj je do kosza i kup w sklepie. Zapewniam nikt się nie zorientuje. Zrób tyle ile możesz, nie tyle ile sobie założyłaś. Okna umyjesz na wiosnę. Problem pojawia się wtedy, gdy wiosną mycie okien przełożysz na lato, a latem obiecasz sobie, że zrobisz to na święta Bożego Narodzenia... Reasumując: trochę luzu na te święta, nie całkowity luz blues.
5. Czas
Podaruj sobie na święta trochę luzu. I to jest wyjątkowo prezent dla Ciebie, a nie dla Twoich bliskich, chociaż i oni na tym skorzystają. Święta beż spiny tyłka nabierają innego wymiaru. Przecież nikt nie będzie sprawdzał czy za komodą pościerałaś kurz, tak samo jak nikt nie zauważy że wyprałaś firanki. Perfekcyjna Pani Domu z ekipą z tefałenu nie wpadnie do Ciebie na kontrol z białą rękawiczką (chyba, że zrobi to Twoja, albo Jego mamusia). Nawet jeśli, to świat się nie zawali. Jeśli przypalisz kolejną porcje pierniczków to po prostu wypizgaj je do kosza i kup w sklepie. Zapewniam nikt się nie zorientuje. Zrób tyle ile możesz, nie tyle ile sobie założyłaś. Okna umyjesz na wiosnę. Problem pojawia się wtedy, gdy wiosną mycie okien przełożysz na lato, a latem obiecasz sobie, że zrobisz to na święta Bożego Narodzenia... Reasumując: trochę luzu na te święta, nie całkowity luz blues.
5. Czas
Wiem że go nie masz, bo masz tyle do zrobienia. Ale spróbuj podarować Twojej rodzinie trochę czasu. Trochę Twojego czasu, nie czasu antenowego. Jeżeli podarujesz sobie i bliskim wszystkie powyższe punkty, to i czas się znajdzie. Jedno jest pewne, dzieci nie pamiętają ile upiekłaś ciasta na święta, nie pamiętają że wykrochmaliłaś pościele i firanki. Dzieci pamiętają, że mogły oblizać ubijaczkę ze słodkiej piany z białek, pamiętają jak skakały po pościeli, gdy ty ją próbowałaś ściągnąć i pamiętają jaka po tym wszystkim rozegrała się bitwa na poduszki.
Mieszkanie się zbrudzi, jedzenia się nie przeje, resztę się wyrzuci, ale wspomnienia zostaną. Podarujcie sobie na te święta, dobre wspomnienia. Po prostu.
Wesołych Świąt.
Mieszkanie się zbrudzi, jedzenia się nie przeje, resztę się wyrzuci, ale wspomnienia zostaną. Podarujcie sobie na te święta, dobre wspomnienia. Po prostu.
Wesołych Świąt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli to, co właśnie przeczytałeś spodobało Ci się, poruszyło Twoje serce, lub usta do uśmiechu, pozostaw swój komentarz.
Jeśli nie, to kulturalna, konstruktywna krytyka zawsze mile widziana.